środa, 27 czerwca 2012

Zofia Stanecka "Basia i słodycze", "Basia i plac zabaw"

Dziś wyjątkowy post, dla wyjątkowego młodego człowieka, Franciszka, któremu duża porcja dobrych lektur na pewno nie zaszkodzi. Takich książek; ciepłych, mądrych, kolorowych, życzę zresztą wszystkim dzieciom. Rodzice, już Wasza w tym głowa, żeby jak najwcześniej rozbudzać w Waszych pociechach miłość do literatury. To jedna z najlepszych inwestycji, jakie możecie już teraz poczynić. 

"Basia i plac zabaw" to opowieść o niby-zwyczajnej wyprawie do parku. Ale to wyprawa z tatą, więc już choćby z tego powodu jest wyjątkowa. Ile może się wydarzyć podczas takiej wycieczki? Bardzo wiele. Najpierw trzeba się wybrać - a to nie jest takie proste, bo ciągle czegoś brakuje; na przykład Miśka Zdziśka, bez którego nie sposób się obejść. A już na placu zabaw w parku naprawdę wiele się dzieje... Spotkanie z - nomen omen - Frankiem, kłótnia z Kacprem... Rodzice, którzy są bardziej nieznośni, niż ich dzieci. Naprawdę, przyjemnie jest wrócić do domu i powiedzieć mamie, że było FANTASTYCZNIE.


"Basia i słodycze" to kolejna odsłona przygód znanej nam już bohaterki. Tym razem Basia ma urodziny. Z tej okazji może sobie zażyczyć tyle słodyczy, ile tylko zapragnie. Od rodziców dostaje więc cukierki, żelki, lizaki, ciasto i czekoladę... Całą górę słodyczy, które może zjeść na raz! Ale, niestety, to tylko sen. Basia budzi się i... mama sprowadza ją na ziemię. Ze słodyczy może dostać jedynie... rodzynki. Ale urodziny to urodziny - na prawdziwe słodycze też przyjdzie pora. I to tyle, ile dusza zapragnie! Czyżby sen miał się ziścić? Wygląda na to, że tak. Tylko, czy Basia podoła temu wyzwaniu....


Obie książki o Basi i jej rodzinie są pięknie wydane i zilustrowane. Są ciepłe, mądre, naturalne. Pokazują kawałek normalnego życia i podpowiadają, jak tym zwyczajnym życiem można się cieszyć, celebrując codzienność. Basia i jej rodzina to potrafią, dlatego z taką przyjemnością czyta się te zwykłe-niezwykłe opowieści.

Książki wędrują do wspomnianego już Franciszka, który wraz ze swoją rodziną także cieszy się każdą chwilą, wnosząc przy okazji sporo optymizmu w życie innych. Bardzo lubię takich bohaterów i życzę ich sobie zarówno w literaturze, jak i w życiu ;).

Zofia Stanecka "Basia i słodycze", "Basia i plac zabaw", ilustracje Marianna Oklejak, Egmont Polska, 2012 r.

2 komentarze:

  1. Na pewno będę o nich pamiętać kupując prezent dla córki mojej przyjaciółki. Chyba nawet sama do nich zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Badrzo żałuję, że moje dziecko jest już na tę literurę za stare ;) I podaję ją dalej ;)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...